ZaciekawiĆo mnie, co w takiej sytuacji siÄ dzieje i kto komu i czy w ogĂłle ktoĆ komuĆ robi przykroĆÄ.
Ć»eby mĂłc zobaczyÄ to wyraĆșniej, postanowiĆam rozbiÄ przykĆadowÄ sytuacjÄ na czynniki pierwsze.
KtoĆ czegoĆ od nas chce.
My nie mamy ochoty mu tego daÄ lub zrobiÄ (mamy swĂłj powĂłd).
Dajemy mu to wbrew sobie, bo wydaje nam siÄ, ĆŒe jak odmĂłwimy, "bÄdzie mu przykro".
Ten ktoĆ dostaje coĆ, czego nie chcieliĆmy mu daÄ.
JesteĆmy Ćșli na niego, ĆŒe swoim zachowaniem "wymusiĆ" na nas takÄ decyzjÄ. Obwiniamy go, ĆŒe czujemy siÄ Ćșle przez jego zachowanie. Naszym zdaniem, to jego wina, ĆŒe odmawiajÄ c jego proĆbie, czulibyĆmy siÄ jak egoiĆci.
JesteĆmy w duchu Ćșli rĂłwnieĆŒ na siebie, ĆŒe ulegliĆmy.
Jakie sÄ moĆŒliwe konsekwencje takiego rozwiÄ zania?
KtoĆ coĆ od nas dostaĆ, ale nie dostaĆ jasnego komunikatu, ĆŒe tego mu daÄ nie chcieliĆmy. JesteĆmy niezadowoleni w gruncie rzeczy z siebie, ale mamy pretensje do drugiej strony, ĆŒe "wymusiĆa" na nas zgodÄ. Nie przyznajemy siÄ jednak do tego otwarcie, bo boimy siÄ, ĆŒe moglibyĆmy inaczej byÄ uznani za egoistĂłw, a tego nie chcemy. "Zatruwamy" atmosferÄ relacji nieszczeroĆciÄ i dystansujemy siÄ, caĆÄ winÄ za powstaĆÄ sytuacjÄ obarczajÄ c drugÄ stronÄ, choÄ to my tak naprawdÄ jÄ wytworzyliĆmy, nie bÄdÄ c szczerymi od samego poczÄ tku.
WyobraĆșmy sobie sytuacjÄ, w ktĂłrej dokonujemy innego wyboru.
KtoĆ czegoĆ chce od nas.
My nie mamy ochoty mu tego daÄ lub zrobiÄ (mamy swĂłj powĂłd).
MĂłwimy tej osobie grzecznie i szczerze NIE (nie dam ci tego, nie zrobiÄ czegoĆ, o co mnie prosisz itp. - majÄ c swoje powody, o ktĂłrych nie musimy mĂłwiÄ i mamy do nich prawo).
Osoba jest niezadowolona i / lub zĆa na nas. JeĆli mĂłwi i okazuje nam to wprost, nie jest jeszcze tak Ćșle, bo moĆŒna siÄ do tego odnieĆÄ i rzecz wyjaĆniÄ, ale kiedy udaje, ĆŒe jest ok, to poniewaĆŒ to nieprawda, atmosfera robi siÄ nieszczera, a my i tak czujemy, jak jest "pod spodem".
Czujemy siÄ jak egoiĆci i zachowanie drugiej osoby potwierdza, iĆŒ tak wĆaĆnie powinniĆmy siÄ czuÄ, ale mamy choÄ satysfakcjÄ, ĆŒe pozostaliĆmy wierni samym sobie.
Co rĂłĆŒni obie sytuacje?
W pierwszej - daliĆmy lub zrobiliĆmy coĆ wbrew sobie, jesteĆmy niezadowoleni z kogoĆ, bo uwaĆŒamy, ĆŒe staĆo siÄ to przez jego "wymuszenie", "zatruwamy" relacjÄ swojÄ nieszczeroĆciÄ (nie przyznajemy siÄ, ĆŒe zgodziliĆmy siÄ, wcale tego nie chcÄ c, bo siÄ boimy wyjĆÄ na egoistĂłw), ponadto jesteĆmy niezadowoleni i czujemy do siebie niesmak, ĆŒe zdradziliĆmy samych siebie.
PlusĂłw (+) brak.
Minusy (-) to w zasadzie wszystko.
W drugiej - nie daliĆmy, nie zrobiliĆmy tego, co ktoĆ od nas chciaĆ (wybraliĆmy w zgodzie z sobÄ ), ten ktoĆ jest niezadowolony i/lub zĆy i dystansuje siÄ, "zatruwa" relacjÄ swojÄ ukrytÄ pretensjÄ do nas, my "zatruwamy" atmosferÄ relacji swoim poczuciem winy z powodu, ĆŒe "zrobiliĆmy temu komuĆ przykroĆÄ" oraz majÄ c ukryty ĆŒal za bycie przez niego traktowanym w ten sposĂłb za wybĂłr lojalnoĆci wobec nas samych.
Plusem jest (+), iĆŒ podjÄliĆmy decyzjÄ w zgodzie ze sobÄ (brawo dla nas).
Minusy (-), to pozostaĆe elementy.
NiezaleĆŒnie od tego jak bardzo obie sytuacje "najeĆŒone" sÄ minusami, korzystniejsza wydaje siÄ opcja lojalnoĆci wzglÄdem nas samych, skoro juĆŒ znaleĆșliĆmy siÄ w relacji, ktĂłra nie pozwala nam mieÄ i wolnoĆci do decydowania o sobie i serdecznoĆci w jednym.
Dlaczego czujemy siÄ winni w niektĂłrych relacjach, kiedy decydujemy o naszej osobie czy wĆasnoĆci w zgodzie ze sobÄ ?
KrĂłluje doĆÄ powszechne, a nie w peĆni uĆwiadomione przekonanie, ĆŒe w bliskich relacjach powinniĆmy chÄtnie udzielaÄ naszego czasu, wĆasnoĆci, uwagi na kaĆŒde ĆŒyczenie drugiej strony. Odmowa traktowana jest jako akt nielojalnoĆci i zdrady, a na nas spada klÄ twa poczucia winy, ĆŒe kogoĆ niÄ skrzywdziliĆmy oraz czyjeĆ, kolokwialnie mĂłwiÄ c, "fochy". Wybieramy zatem czÄsto zadowalanie kogoĆ, gdyĆŒ nie chcemy byÄ uznawani za samolubnych i nielojalnych. JeĆli jednak zdarza nam siÄ zdecydowaÄ inaczej i odmawiaÄ proĆbom - "kupujemy w pakiecie" czyjeĆ ukryte pretensje i zĆoĆÄ, a my czujemy siÄ winni, majÄ c przekonanie o tym jak swoja odmowÄ drugÄ osobÄ "skrzywdziliĆmy". WybierajÄ c siebie, nie moĆŒemy juĆŒ liczyÄ na serdecznoĆÄ drugiej strony. Albo - albo.
Co jest ciekawe, sĆyszÄ, iĆŒ mamy wszelkie prawo odmawiaÄ, bo jesteĆmy wolnymi ludĆșmi. Czy ma to jednak potwierdzenie w rzeczywistoĆci?
JeĆli faktycznie mamy wolnoĆÄ w relacji i kaĆŒda ze stron ma prawo mĂłwiÄ NIE, nie powinno to w ĆŒaden sposĂłb niszczyÄ relacji ani jej stron do siebie dystansowaÄ. JeĆli jednak w wyniku odmowy ktĂłrejkolwiek ze stron relacja zaczyna siÄ chwiaÄ, powstaje wÄ tpliwoĆÄ czy rzeczywiĆcie strony posiadajÄ fizyczne prawo do mĂłwienia NIE w tej relacji, czy tylko ma jÄ np. jedna ze stron, a druga nie lub nie ma ĆŒadna z nich, choÄ twierdzi siÄ inaczej.
Czy proĆba, ktĂłra nie pozostawia miejsca na odmowÄ, gdyĆŒ w jej wyniku psuje siÄ relacja, jest proĆbÄ czy ukrytym rozkazem, na ktĂłry moĆŒna odpowiedzieÄ tylko TAK, ĆŒeby nie popaĆÄ w nieĆaskÄ "proszÄ cego"?
Czy moĆŒna zakwalifikowaÄ do gatunku przyjaĆșni relacjÄ, w ktĂłrej nie ma miejsca na odmowÄ i pozostanie w niezmienionych, przyjaznych, szczerych, ĆŒyczliwych stosunkach, kiedy strony podejmujÄ decyzje w zgodzie z sobÄ i czasami mĂłwiÄ NIE na proĆby tej drugiej strony?
Czy powyĆŒsze kwestie dotyczÄ wyĆÄ cznie przyjaĆșni i relacji opartych na emocjonalnej bliskoĆci czy powinny cechowaÄ jakiekolwiek relacje miÄdzyludzkie, bez wzglÄdu na stopieĆ zaĆŒyĆoĆci?
Co jest lepsze - ĆŒeby byĆo miĆo czy szczerze? A moĆŒe, kiedy nie jest szczerze, to i tak naprawdÄ nie jest miĆo, a tylko siÄ tak wydaje?
A moĆŒe, kiedy jest szczerze, to przynajmniej jest solidny grunt do tego, aby, nawet gdy przez chwilÄ nie jest miĆo, mogĆo siÄ tak staÄ w wyniku autentycznoĆci i chÄci porozumienia obu stron?
Dlaczego bywa nam przykro, kiedy nasz przyjaciel (lub ktokolwiek) odmawia zdrady samego siebie, ĆŒeby speĆniÄ naszÄ proĆbÄ? Dlaczego boimy siÄ, ĆŒe naszemu przyjacielowi (lub komukolwiek) zrobimy przykroĆÄ, zdradzajÄ c samych siebie, ĆŒeby go zadowoliÄ?
SkÄ d wziÄ Ä relacje, w ktĂłrych pozostaniemy w zgodzie z sobÄ i bÄdziemy w tym z ĆŒyczliwoĆciÄ drugiej strony wspierani, a my bÄdziemy siÄ jej odwzajemniaÄ tym samym? A moĆŒe juĆŒ takie mamy? A moĆŒe w tych, w ktĂłre wejdziemy, bÄdziemy musieli zaczÄ Ä byÄ wierni sobie i pozwoliÄ na to innym, majÄ c juĆŒ ĆwiadomoĆÄ, ĆŒe wolnoĆÄ mĂłwienia NIE oraz serdecznoĆÄ i bliskoĆÄ nie muszÄ siÄ, w przyjaĆșni zwĆaszcza, wykluczaÄ.
Czy mĂłwiÄ c szczerze NIE - robimy komuĆ przykroĆÄ?
JeĆli okazuje siÄ, ĆŒe obcej osobie - cĂłĆŒ, mĂłwi siÄ trudno. Nie kaĆŒdy musi akceptowaÄ nasze decyzje. Ć»yjemy dalej, cieszÄ c siÄ z wiernoĆci i lojalnoĆci w stosunku do samych siebie.
JeĆli okazuje siÄ, ĆŒe komuĆ bliskiemu - warto siÄ przyjrzeÄ czy nie ulegamy zĆudzeniu bliskoĆci, jeĆli milej by byĆa widziana przeciwna decyzja.
JeĆli sobie - warto siÄ zastanowiÄ czy jesteĆmy ĆŒyczliwi samym sobie i czy ta, najwaĆŒniejsza w naszym ĆŒyciu relacja, nie wymaga solidnego remontu.
Uzdrawianie siĆami natury
Agnieszka Pareto
Uzdrawianie siĆami natury
Agnieszka Pareto